webnovel

Historia zimnego cesarza (PL)

[18+ rozdziały] Sporo okrucieństwa, zimny bohater, realistyczne sceny :D Historia tajemniczego chłopca, którego okrutny świat kultywacji zmienia w wielkiego zimnego Cesarza.

Guban · แฟนตาซี
Not enough ratings
9 Chs

Miesiąc

Yangyou siedział w pokoju czytając technikę oraz zawarte tam informacje, które mówiły, że na początku powinien spędzać około dwóch godzin dziennie kultywując najlepiej z przerwami. Postanowił więc, że będzie spędzał godzinę przed śniadaniem oraz dwie godziny popołudniu. "Najwyżej skrócę czas kultywacji ale póki co będę spędzać godzinę dłużej niż polecano. Usiadł na łóżku w pozycji lotosu i zaczął powoli wymamiać w głowie technikę. "Czuję jak cząstki wchodzą do mojego ciała i krążą po nich, to niesamowite" - pomyślał Yangyou po raz pierwszy uśmiechając odkąd pamiętał. Po dwóch godzinach udało mu się wchłonąć Qi i oficjalnie osiągnął pierwsze stadium hartowania ciała. "Dziwne tutaj napisali, że będę potrzebował co najmniej dwóch tygodni aż osiągnę pierwszy poziom a mi udało się już po dwóch godzinach" - myślał co mogło być powodem tego.

Następnego dnia wstał godzinę wcześniej i zaczął trenować, następnie jadł śniadanie i pomagał Ma fangowi, po południu spędzał około dwie godziny na produkcji swoich własnych pigułek a następnie kolejne dwie godziny na kultywacji przed snem. Tak właśnie minął tydzień, siódmego dnia podczas porannej kultywacji poczuł jak całe jakie ciało jest wypełnione po brzegi i nastąpiły trzaski w kościach i narządu też się trzęsły. Osiągnął drugi poziom hartowania ciała. "Czuję się jak nowo narodzony, moje ciało jest lżejsze a stare rany już nie bolą oraz wszystkie mięśnie zrobiły się trochę większe i twardsze jak by były zrobione z metalu.

Kiedy wyszedł do kuchni zobaczył Fenga i Xianmei z ustami szeroko otwartymi zdziwił się więc zapytał: "Czy coś się stało?"

- Tt-ty uśmiechasz się - wymamrotała jąkając się xianmei

Dopiero po chwili zrozumiał, że się cały czas uśmiechał z powodu zdobycia wyższego stadium. " ahh tak udało mi się dziś awansować do drugiego stadium hartowania ciała dla tego jestem zadowolony" - odpowiedział z uśmiechem. Ma fang patrzył na niego jak by patrzył na rzadki okaz zwierzęcia a xianmei była przeszczęśliwa, że mu się udało.

- Gratuluje, w takim razie od kiedy byłeś na pierwszym stopniu hartowania? - zapytał feng

- Od tygodnia około - odpowiedział szczerzę

"niewiarygodne" - pomyślał i powiedział "Pracuj ciężko a może kiedyś mnie dogonisz, jak będziesz miał trochę pieniążków mogę pożyczyć Ci technikę miecza której się uczę, ale musze Cię ostrzec, że jest bardzo ciężka" - powiedział uśmiechnięty. Ma Feng był na piątym poziomie hartowania i widział jak ciężko jest osiągnąć drugi poziom a co dopiero w tydzień.

" Będę chętny jak przyjdzie czas rozliczeń" - odpowiedział z uśmiechem i zaczął jeść śniadanie. Jako, że dziś była niedziela postanowił pójść do biblioteki znajdującej się w centrum wioski. "Gdzie idziesz Yangyou?" - zapytała wychodzącego chłopca. "Do biblioteki" - odpowiedział tak samo zimno jak zawsze. "Czy mogę iść z tobą?" - zapytała "Nie ma problemu"- odpowiedział i razem poszli do biblioteki po drodze mijali wiele osób a kilka z nich było zainteresowanych jego urodą do czego już się przyzwyczaił mieszkając tu przez miesiąc.

- Ej ty!! Pięknisiu, gdzie tak pędzisz? - wykrzyknął Li Meng za Yangyou

Yangyou obrócił się spojrzał na niego i poszedł dalej nie zwracając na niego uwagi.

- Meng co robisz czemu go zaczepiasz? - zapytała Ma xianmei która zatrzymała się gdy usłyszała znajomy głos.

- Z tobą xianmei nie mam problemu, więc się nie wtrącaj, bo pożałujesz. - powiedział groźnie.

Yangyou zatrzymał się obrócił się podszedł do Xianmei i spojrzał zimno na tego chłopaka. Wiedział, że jest około w trzecim stadium ciała i że nie będzie łatwo sobie z nim poradzić .

- Czego ode mnie chcesz ? - zapytał Yangyou

- Widzę, że kultywujesz nie chciał byś trochę po sparować? - zapytał z uśmieszkiem

- Nie - odpowiedział Yangyou

Li mengowi był w szoku, że tak po prostu odrzucił jego prowokacje jakby niczym się nie przejmował. " Więc, co boisz się ? " - zapytał ze śmiechem

- Nie - odpowiedział - Po prostu nie walczę, żeby sparować tylko po to by zabijać - powiedział tak jak by rozmawiał o pogodzie.

- W takim razie rzucam Ci wyzwanie na arenie życia i śmierci czy przyjmiesz ? - zapytał

- Tak, ale za miesiąc - odpowiedział

- Niech będzie, tylko nie uciekaj - odpowiedział i odszedł ze śmiechem

Obrócił się i poszli razem do biblioteki, Ma Xianmei była w taki szoku, że nie mogła uwierzyć, że przyjął zaproszenie na arenę śmierci bez mrugnięcia, ale wolała nie rozmawiać o tym teraz. Po przeczytaniu kilku ksiąg dowiedział się kilka ważnych rzeczy. Dowiedział się miedzy innymi, że miasto Xiang jest w prowincji Sichuan i że ta prowincja jest pod rządami dynastii Chu. Dowiedział się również wiele o historii oraz o poziomach kultywacji które prezentują się tak.

Stadium hartowania ciała i kości (1-9) --> Stadium formowania rdzenia (1-9) --> Stadium łączenia duszy (1-9) --> Stadium zrozumienia (1-3), oczywiście nie jest to koniec ale tylko tyle poziomów jest obecnie znanych jawnie w tym świecie kultywacji.

Po powrocie do domu zobaczył w salonie dwóch siedzących mężczyzn jeden z nich był Fengiem a drugiego nie znał. Ukłonił się i zmierzał do swojego pokoju. " Chłopaku nie zapomniałeś o czymś mi powiedzieć? - zapytał z irytacją. Yangyou zrozumiał co miał na myśli. " Tak dzisiaj na ulicy jakiś chłopak wyzwał mnie na arenę śmierci za miesiąc a po za tym byłem w bibliotece przez cały dzień" - powiedział tak jak by się nic nie stało. Oby dwóm opadły szczęki kiedy to usłyszeli.

- To jest ojciec tego chłopaka Li tang - powiedział patrząc na swojego starego kumpla.

- Dobry wieczór Panie Tang, jestem Yangyou - odpowiedział kłaniając się.

Li tang był pod wrażeniem i był niemal pewien, że to jego syn zapoczątkował konflikt a będąc bardziej dokładnym widział, że jest to jednostronny konflikt. Planował, że jak wróci do domu to porozmawia z synem.

- Chłopczę czy nie da się nic zrobić, żeby uniknąć konfliktu? - zapytał.

- Z całym szacunkiem, ale jeszcze dziś nawet nie znałem tego chłopca, więc ja nie mam konfliktu ani chęci walki, ale to od niego zależy czy wycofa się z areny. - odpowiedział yangyou

- A nie chciał byś się wycofać ? - zapytał

- Jako osobą, która rzuciła wyzwanie Pana syn powinien wycofać walkę, gdyż gdybym ja to zrobił, wyszłoby, że się go obawiam. Natomiast Pana syn nie traci zbyt wiele równie dobrze może mówić, że się wycofał z powodu pańskiej znajomości z Panem Ma Fengiem. - odpowiedział z poważnym wyrazem twarzy.

- W porządku postaram się z nim porozmawiać - odpowiedział i machnął ręką pozwalając mu odejść

- Mądrego chłopaka znalazłeś feng i mam nadzieje, że nie będziesz musiał go grzebać za szybko - odpowiedział ze śmiechem.

Ma Feng tylko się uśmiechnął, bo wiedział ze w trakcie miesiąca dzieciak powinien awansować na trzecie stadium ciała. Po dwóch tygodniach ciągłych treningów i zwiększania czasu z 3 godzin dziennie do 5 Yangyou udało się awansować na trzeci poziom ciała i został wezwany następnego dnia do biura.

- Usiądź - powiedział- Wezwałem Cię ponieważ mam twoją wypłatę i poza 10 srebrnymi monetami zarobiłeś również 70 monet ze sprzedaży wyprodukowanych przez Ciebie pigułek. Moja propozycja jest taka że za 50 monet miesięcznie pożyczę Ci tą sztukę Miecza Cienia natomiast ten miecz będzie Cię kosztował jednorazowo około 500 monet. Jest to specjalny miecz, który został sworzony przed dodanie do metalu rdzenia best elementu cienia, dzięki czemu jest kompatybilny z elementem cienia. Mogę Ci pożyczyć na ten miecz ale musisz mi spłacić w ciągu następnych trzech miesięcy. - zaproponował

- W porządku - wziął książkę i miecz i wyszedł z pokoju zadowolony.

Wracając do pokoju zaczął kultywować tak jak codziennie przed snem następnie zapoznał się ze sztuka walki i poszedł spać.

Następnego ranka wstał godzinę wcześniej niż normalnie i poszedł na tylny dziedziniec trenować sztukę cienia miecza.