webnovel

Historia zimnego cesarza (PL)

[18+ rozdziały] Sporo okrucieństwa, zimny bohater, realistyczne sceny :D Historia tajemniczego chłopca, którego okrutny świat kultywacji zmienia w wielkiego zimnego Cesarza.

Guban · ファンタジー
レビュー数が足りません
9 Chs

Postanowienie

W wielkim imperium w którym od dziesięcioleci władzę sprawował Cesarz Tianshang gdzieś na wschód od stolicy w mieście Xiang prowadził swoje nieszczęsne życie chu Yongyou.

"Ahhhh!" "Peng!" Głośne dźwięki odbijały się w całym domu a te hałasy to nic innego jak obijanie się dwóch ciał o siebie. Siedziała na jego mieczu i jeździłą jak by była na zawodach jeździeckich a od czasu do czasu waliła go w twarz za to że się na nią spojrzał oczami obrzydzenia. Pod nią bym młody chłopiec, który wyglądał jak by nie skończył nawet 10 lat. Jego skóra była biała i wyschnięta. Pod oczami miał 2 pręgi jak by nie spał przez miesiąc. Miał szczupłe ramiona i wystające żebra ze skóry. Jego twarz była skwaszona a on leżał w bezruchu. Nagle oczy zaczęły się zamykać, ściszonym umierającym głosem tylko szepnął. "Już nie mogę" i zemdlał.

Tym chłopcem był Chu Yongyou, który został sprzedany do męskiego burdelu jako niewolnik.

"Wstawaj! kurwa" Krzyknęła kobieta, która właśnie miała dojść a następnie waliła go po twarzy nieustanie, aż w końcu obróciła się w stronę drzwi "Strażnik przysień wiadro z wodą chłopak padł ze zmęczenia" powiedziała do strażnika pilnującego wejścia. Strażnik tylko spojrzał na tą sytuacje i westchnął pod nosem a następnie poszedł po menadżera. Za drzwi było słuchać kroki zbliżającego się menażera, wszedł do pokoju mocno otwierając drzwi tak, że prawie wypadły z nawiasów.

-Przepraszam Panno Yang, ten cholerny niewolnik na pewno będzie surowo ukarany. W zamian zaproponuje Pani dwóch niewolników do zabawy. Co Pani na to ?"- zapytał zdenerwowany.

- W porządku ale chcę go osobiście ukarać kiedy przyjdę następnym razem"- odpowiedziała z satysfakcją po chwili zastanowienia.

-Mogę Pani obiecać, że zostanie ukarany tak, że odechce mu się żyć proszę Pani, ale oczywiście nie ma problemu jeśli Panna sobie tego życzy - powiedział pewnym głosem patrząc na chłopaka.

- Och tak będę tego oczekiwać kiedy wrócę a teraz do widzenia - odpowiedziała, ubrała się wy wyszła z pokoju.

Tymczasem menażer Yu spojrzał za siebie upewniając się, że Panna Yang wyszła podszedł do chłopaka i zaczął kopać go z całej siły po tułowiu. Po krótkiej chwili rozkazał strażnikowi obudzić chłopaka wiadrem zimnej wody, ale bez skutecznie ciało nawet się nie poruszyło. Wyszedł z pokoju rozkazując żeby wrzucił go do klatki.

Kilka godzin później Chu Yangyou obudził się powoli otwierając oczy aż nagle poczuł ból na całym ciele. Sprawdził swoje ciała i zdał sobie sprawę ze ma znowu połamanych kilka żeber a cała jego twarz jest opuchnięta od uderzeń. Mógł tylko przekląć w myślach cały świat i ponownie zasnął.

Yangyou pamięta tylko, że około pięć lat był w sierocińcu w którym opiekunowie i dzieci znęcały się nad sobą. Wtedy mimo że miał około 7 lat już dużo rozumiał i wiedział, że jak chce przeżyć musi uciec. Niestety mimo, że udało mu się zbiec z sierocińca wylądował na ulicy bez jedzenia i ubrań. W końcu zaczął kraść ale przy tym wiele razy zdarzyło mu się prawie umrzeć od ciosów swoich ofiar.

Należy pamiętać, że jest to świat kultywacji a on był tylko śmiertelnikiem jeden cios śmiertelnika mógł zabić 7 letnie dziecko a co dopiero cios kultywującego. Wiedział tylko, że jest w mieście Xiang i szybko dowiedział się, że panuje tu prawo dżungli, w którym siła jest prawem. Pewnego dnia ukradł kawałek bułki sprzedawcy i został pobity i złapany a następnie wystawiony na sprzedaż. Kupił go menadżer Yu widząc atrakcyjność ciała chłopca.

Yangyou musiał sprzątać pokoje po gościach. Miało to służyć obyciem się ze stosunkami a także był zbyt młody by mógł być oddany klientom. Od zawsze był bardzo inteligentnym chłopcem który zdawał sobie sprawę w jakiej sytuacji się znalazł. Starał się nie wyróżniać, robić co się mu karze a nawet więcej niż trzeba. Mimo to i tak był codziennie bity i molestowany a nie często głodzony.

Mimo to chłopiec był inny niż wszyscy nigdy nie jęczał gdy go bili tylko patrzył w oczy swoim zimny błyszczącym spojrzeniem. Wielu strażnikom to się nie podobało czuli głęboko w środku strach i uderzali go jeszcze mocniej, ale nigdy nie narzekał.

Następnego dnia obudziły go uderzenia w klatkę otworzył oczy i zobaczył strażnika uderzającego kijem w klatkę krzyczącego żeby się obudził. Wstał i wyszedł z klatki tak jak mu powiedziano przewracając się kilkukrotnie. Mężczyzna nie omieszkał go uderzyć kilka razy a następnie zaprowadzono go na dzieciniec.

Gdy wyszli na dziedziniec było widać na środku postawiony słup. Wokół było wiele mieszkać pracowników i strażników oraz kilku klientów. Słup ten służył do karania niewolników na oczach wszystkich. Był gruby a po dwóch stronach były przymocowane łańcuchy a cały słup miał kolor Bronowo czerwony od ilości krwi która została tam przelana.

Strażnik podszedł do słupa a następnie przymocował chłopca do łańcuchów i czekał na przybycie menażera Yu. Yangyou wiedział co go czeka to nie jego pierwszy raz kiedy to przeżywa tylko tym razem obawiał się tego o wiele bardziej ponieważ jego wykroczenie było poważne.

Wokół sceny zebrał sie tłum ludzi oczekując wspaniałego występu. Ludzie nie mogli się doczekać żeby dowiedzieć się co się stało. "Ciekawe co zrobił"- powiedział jeden "Pewnie coś ukradł albo obraził kogoś ważnego"- dopowiedział drugi. Po kilku minutach na scenę wszedł wysoki mężczyzna a był nim nie kto inny jak menadżer Yu. Uciszył ludzi i powiedział: "Wymierzcie 50 batów za obrazę klienta a następnie zamknijcie go bez jedzenia na tydzień w dziurze"- powiedział surowym tonem głosu patrząc na chłopaka który stoi odwrócony plecami bez koszuli czekając na kare.

"ahh" "ehh!" "mhyy!"- jęczał cicho kiedy rosły mężczyzna biczował go długim batem z gwoźdźmi przyczepionymi do końcówki. Gdy bat dotykał jego ciała skóra odchodziła z mięsem. Po 20 batach upadł na kolana nie mogąc wystać. " Jeśli kiedykolwiek ucieknę stąd i stanę się silniejszy zabije ich wszystkich po strażników, klientów a także menadżera. Muszę stać się silniejszy i uciec stąd - myślał a baty raz po raz uderzały w jego kruche ciało. Po pięćdziesięciu batach upadł nie mogąc wstać i został wysłany do dziury.

Dziura była specjalnie wydrążoną jaskinią około 20 metrów pod ziemią. Wsadzano tam niewolników by złamać ich psychikę. Nie było tam dostępu do jedzenia, światło nie dochodziło a wokół biegało wiele szczurów nie pozwalając zasnąć. Gdy chłopiec obudził się nic nie widział było zupełnie ciemno. Nie mógł się nawet ruszyć z powodu bólu. W ciągu tego tygodnie codziennie modlił się by umrzeć, miał już dość ciągłego bólu.

Po tygodniu wrócił do swojego pokoju kazano mu zjeść i umyć się przed spotkaniem z klientami a nawet dano mu kilka niskopoziomowych maści na rany. Podczas pracy (gwałtu) rozmyślał o tym jak odzyskać siły i uciec i wtedy wpadł na pomysł. "Może gdyby udało mi się przekonać jakiegoś klienta żeby uprawiać z nim w jego domu udało by mi się uciec podczas drogi" - rozmyślał podczas gdy klientka właśnie dochodziła orgazmu.