webnovel

Rouge

(A/N witam z tej strony autor. Wrzucam ten rozdział dzisiaj ponieważ istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo że nie będę miał za dużo czasu w następnym tygodniu więc rozdział się nie pojawi albo pojawi się dopiero w weekend. Jeżeli się zastanawiasz dlaczego, to użyję jednego słowa i każdy będzie wiedział o co mi chodzi. A słowo brzmi: szkoła.

Pozdrawiam i mam nadzieję że rozdział się spodoba.)

(Mc Pov)

„Chciałbym...żebyś został moim nauczycielem!" powiedział kłaniając się lekko.

„..."

„...HE?!" krzyknąłem zdziwiony.

{co jest kurwa?! Myślałem że będzie chciał walczyć albo coś w tym stylu!} Pomyślałem zdezorientowany.

„Dlaczego chcesz żebym cię uczył?" spytałem go.

„Ponieważ wiem że jesteś bardzo silny i też taki chcę być" stwierdził z lekko kwaśną miną.

{jeżeli tak dumna osoba jak on przyznaje się do swojej słabości to musi naprawdę mu zależeć na tym żebym go nauczał}

„*westchnienie*"

{chyba nic się nie stanie jak go trochę pouczę prawda?}

[...]

{czemu nie odpowiedziałaś?}

[...]

{Oj!}

[😐]

„Tch, co ja mam z tą kobietą" mruknąłem lekko zirytowany pod nosem.

Spojrzałem na czerwonowłosego demona przede mną.

„Dobrze, będę cię uczyć"

Moje słowa sprawiły że demon lekko się uśmiechnął a w jego oczach było widać zadowolenie.

„Dziękuję ...sensei"

„Nie ma sprawy" powiedziałem machając od niechcenia ręką i wywołałem lekki wiatr.

Spojrzałem na swoją rękę i westchnąłem.

„A więc w końcu do tego doszło." Mruknąłem pod nosem.

[moc mistrza wzrosła tak bardzo że szybsze ruchy mogą wywołać wichury, skakanie trzęsienia ziemi i ogromne kratery, natomiast kichnięcie może zniszczyć multiwersum. Zalecane stworzenie umiejętności która ograniczy moc mistrza! 🚨🚨I to szybko!🚨🚨] zdała raport lekko zmartwiona Atena.

„Wszystko dobrze sensei?" Zapytał Rouge. (A/N od teraz mc będzie go nazywać Rouge lub litle Rouge)

„Tak nic mi nie jest, narazie" uspokoiłem go mówiąc to ostatnie bardzo cicho. „No cóż chodź pokarzę ci miejsce gdzie narazie będziesz przebywał"

Zaprowadziłem go w kierunku domu i pokazałem mu każde pomieszczenie.

„Który pokój chcesz?" Zapytałem Rouge stojąc obok niego przed siedmioma parami drzwi.

Przez chwilę wyglądał na zamyślonego.

„Który jest najbliżej twojego pokoju sensei?" spytał mnie po chwili.

Uniosłem lekko brwi na jego pytanie.

„Ten" wskazałem na pokój który był zaraz obok mojego który znajdował się obok salony.

„Więc chcę go" odparł stanowczo.

„Znaczy, jeżeli ci to odpowiada sensei." Poprawił się po zdaniu sobie sprawy że mógł mnie tym urazić.

{lepiej żebym jakoś go nie uraził bo jeżeli to zrobię to mam przeczucie że moje istnienie może bardzo szybko się zakończyć} pomyślał Rouge z formującą mu się na czole kroplą potu i zerkając w moją stronę.

„Nie mam nic przeciwko" oznajmiłam nie zdając sobie sprawy z myśli demona obok mnie.

„*westchnienie*" obok mnie Rouge westchnął z ulgą co mnie lekko zdezorientowało.

Wzruszyłem ramionami i zacząłem w umyśle robić plany wyglądu pokoju który by odpowiadał czerwonemu demonowi.

„Dobrze, zmienię trochę wnętrze tak żeby bardziej ci odpowiadało" stwierdziłem po skończeniu projektu.

Uniosłem prawą rękę, złączyły kciuk z palcem środkowym i chciałem z przyzwyczajenia pstryknąć palcami ale przerwał mi donośny głos Ateny.

[🚨UWAGA❗️JEŻELI MISTRZ PSTRYKNIE PALCAMI WSZYSTKO W ODLEGŁOŚCI TYSIĘCY METRÓW ZOSTANIE ZMIECIONE Z POWIERZCHNI ZOSTAWIAJĄC JEDYNIE POPIÓŁ I KURZ!❗️🚨] ostrzegła mnie Atena sprawiając że zamarłem w miejscu.

{KURWA! Było blisko!} pomyślałem opuszczając rękę i zmieniając pokój Rouge bez pstrykania palcami.

„pokój pozostawiam do twojego użytku, możesz w nim robić co chcesz ale nie przesadzaj" oznajmiłem spoglądając na demona.

„Dziękuję sensei" podziękował Rouge.

„Nie ma sprawy" obwieściłem idąc w kierunku salonu „trening zaczniemy za jakiś czas, jeżeli będziesz czegoś potrzebował to możesz do mnie przyjść" odszedłem zostawiając demona samego przed jego pokojem.

Wszedłem do salonu, usiadłem na kanapie i zamknąłem oczy.

{pora zrobić tą umiejętność zanim zacznę kichać} stwierdziłem i zacząłem tworzyć umiejętność.

[zalecane jest stworzenie umiejętności ostatecznej ponieważ słabsze umiejętności nie będą wstanie powstrzymać mocy mistrza.]

{rozumiem}

#/umiejętność ostateczna Ogranicznik została pomyślnie stworzona\# usłyszałem robotyczny głos.

{od razu ją włącz}

[umiejętność ostateczna Ogranicznik została włączona]

Wyciągnąłem przed siebie rękę, lekko nią pomachałem i nie wywołałem żadnego wiatru. Skinąłem zadowolony głową.

{dobrze że działa}

[będzie ona wstanie powstrzymać moc mistrza dopóki mistrz nie będzie bardzo zły]

{...}

{czy da się coś zrobić żeby nawet w takim momencie moja moc się aż tak bardzo nie ujawniała?} zapytałem.

[nic nie jest wstanie powstrzymać mocy mistrza gdy jest on wściekły]

{nawet umiejętność origin?} zapytałem unosząc lekko brwi.

[gdyby mistrz był wściekły umiejętność ostateczna mogłaby powstrzymać jedynie 3% mocy jaką obecnie posiada mistrz] powiedziała lekko szczęśliwym głosem Atena.

{Oj! z czego się cieszysz!} pomyślałem lekko zdenerwowany.

[z niczego] odpowiedziała głosem robota.

„*westchnienie*" westchnąłem rozdrażniony.

{nieważne} pomyślałem lekko się uspakajając i spojrzałem na uważnie przyglądającego mi się czerwonego demona stojącego w wejściu do salonu.

„Chodź usiądź" powiedziałem do niego wskazując na fotel znajdujący się obok mnie.

Rouge posłusznie podszedł i usiadł na wskazanym miejscu.

„Chcesz coś do pica?"

Przechylił lekko zdezorientowany głowę na co westchnąłem i na stoliku do kawy przede mną pojawiły się dwa kubki, jeden z kawą a drugi z herbatą. Pochyliłam się do przodu, podniosłem kubek z kawą i podniosłem go do ust.

Rouge z ciekawością patrzył na moje ruchy i po chwili je powtórzył. Gdy wziął łyka herbaty jego oczy lekko się zaświeciły i od razu wziął kolejnego łyka co wywołało u mnie lekki śmiech. Piliśmy przez chwilę w ciszy aż w końcu postanowiłem rozpocząć rozmowę.

„Czego potrzebujesz litle Rouge?" Spytałem go.

„Pchu!" Demon prawie się zachłysnął słysząc zwrot jakiego użyłem.

„Dlaczego nazwałeś mnie litle Rouge?" zapytał po chwili.

„Ponieważ w porównaniu ze mną jesteś mały" stwierdziłem z lekkim uśmiechem.

„Tak wiem że jestem niski!" odpowiedział lekko rozdrażniony co wywołało u mnie lekki śmiech.

„nie mówiłem o wzroście" odparłem dalej lekko się śmiejąc.

„A więc o czym?" spytał jeszcze bardziej rozdrażniony Rouge.

„Mówiłem o wieku" odpowiedziałem przestając się śmiać.

„To ile ty masz lat?"

„możesz dwa razy spróbować zgadnąć" powiedziałem tajemniczo.

„200?" zapytał po chwili.

„Nawet nie blisko. Zgaduj dalej" odparłem uśmiechając się lekko.

Rouge na chwilę się zamyślił i wpatrywał się w kubek z herbatą jakby mógł on mu powiedzieć jak stary jestem.

„647?" powiedział po chwili.

„Nie zgadłeś" stwierdziłem rozkładając na boki ręce.

„Nie mów mi że masz 1000 lat" odparł unosząc brwi

„A więc nie powiem"

„..." Rouge nic nie powiedział tylko zrobił poker face.

„Hahaha" wybuchnąłem śmiechem widząc jego minę.

„coraz bardziej cię lubię" odparłem wycierając łzę. {kiedy ja ostatnio tak się śmiałem? A tak już pamiętam, to było przy narodzinach Velgrynd} pomyślałem i poczułem lekki ból w klatce piersiowej.

„mam prośbę" oznajmił Rouge wyrywając mnie z moich myśli i smutku.

„o co chcesz poprosić?" zapytałem patrząc na jego skonfliktowaną twarz.

„Czy...mógłbyś zdradzić mi swoje imię?" Wydusił z siebie po chwili.

„Nie widzę w tym problemu ale powiem je tylko raz więc radzę zapamiętać" oznajmiłem unosząc przed sobą palec.

„Rozumiem sensei" odparł Rouge

„Dobrze, a więc na imię mam..." zacząłem mówić patrząc na bardzo skupioną minę demona „Velzadaross. Zapamiętałeś litle Rouge?"

„Tak jest Velzadaross-sensei"

„Dobrze, a więc oficjalne uznaję cię za mojego ucznia" oznajmiłem.

Stworzyłem w dłoni czarny pierścień przypominający węża i wręczyłem go demonowi.

„Za pomocą tego pierścienia możesz się ze mną kontaktować na każdą odległość więc radzę go nie zgubić"

Rouge bardzo uważnie przyglądał się pierścieniowi i po chwili go założył. Wstałem z kanapy.

„Chodź zaczniemy twój trening" odparłem idąc w kierunku drzwi.

Rouge zaczął za mną podążać lekko podekscytowany i pełen oczekiwań.

Wyszliśmy z domu i stanęliśmy w miejscu w którym go spotkałem.

„Co będziemy robić sensei?" zapytał ciekawy Rouge.

"będziemy walczyć" odpowiedziałem i odszedłem od niego na pewną odległość.

„Ale sensei ja nie mam z tobą szans" stwierdził lekko zaniepokojony.

„Spokojnie będę się mocno ograniczał i walczymy bez użycia magii." Odpowiedziałem uśmiechając się jak rekin i sprawiając że demonowi przebiegł dreszcz po plecach.

{w co ja się wpakowałem} pomyślał Rouge.

„Czemu bez magii?" zapytał mnie.

„Najpierw chcę udoskonalić twoje ciało, dopiero później zajmiemy się magią jeżeli będziesz chciał"

„Rozumiem"

„Dobra koniec gadania, walczmy!" oznajmiłem ograniczając swoją siłę do mniej więcej poziomu Rouge

Demon skoczył w moim kierunku skracając dystans pomiędzy nami i zadając kopnięcie od góry. Złapałem go za nogę i wyrzuciłem wysoko do góry, podskoczyłem i kopnąłem go w plecy sprawiając że z dużą prędkością uderzył w ziemię.

Zmarszczyłem brwi podczas powolnego opadania.

{czy moja siła nie powinna być bardziej ograniczona?}

[powinna ale sama istota mistrza sprawia że automatycznie siła mistrza jest przynajmniej o trochę większa niż jego przeciwnika]

{czyli jak ograniczyłbym siłę do zwykłego człowieka i walczył z innym normalnym człowiekiem to automatycznie moja siła będzie równa oświeconemu?}

[zasadniczo to tak]

{rozumiem} odpowiedziałem lądując na ziemi.

Kiedy dotknąłem ziemi stopami z małej dziury w ziemi o humanoidalnym kształcie wyskoczył Rouge i zaczął mnie atakować pięściami. Każdy jeden atak jaki we mnie wymierzył blokowałem i analizowałem go sprawdzając czego muszę go nauczyć.

Rouge próbował uderzyć mnie w twarz ale przechwyciłem jego atak i uderzyłem go w brzuch wysyłając go w pobliskie drzewo wiśni.

#/powiadomienie. Umiejętność ostateczna Prawdziwy wojownik została przebudzona\#

„he?" powiedziałem zmieszany. „Została przebudzona? O co chodzi?"

[mistrz przebudził umiejętność która była zapisana w jego duszy]

{czyli ta umiejętność była ze mną przez cały czas?}

[zgadza się]

{nawet w poprzednim życiu?}

[tak]

{to by wyjaśniało dlaczego potrafiłem walczyć bez ćwiczenia i potrafiłem odtworzyć każdy atak i postawę którą widziałem tylko raz} stwierdziłem idąc w kierunku Rouge.

[czy mistrz chce poznać szczegóły umiejętności?]

{później}

Zatrzymałem się przed demonem i zauważyłem że stracił przytomność. Potrząsnąłem głową na boki lekko rozczarowany.

{jego siła i technika jest nawet dobra ale brakuje mu wytrzymałości} pomyślałem podnosząc go i zawieszając jego nieprzytomne ciało na ramieniu.

„Czeka mnie trochę pracy" stwierdziłem i poszedłem w kierunku domu.

Zaniosłem nieprzytomnego demona do jego pokoju, położyłem go na łóżku i poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku i próbowałem zasnąć. Po chwili zacząłem odpływać do krainy snów. Nagle otworzyłem oczy i pojawiła się przede mną postać ojca.

„Jesteś bezwartościowym śmieciem" powiedział z obrzydzeniem.

„zamknij się" odpowiedziałem spokojnie.

Obok ojca pojawiła się postać matki i spojrzała na mnie z obrzydzeniem.

„Twój ojciec ma rację. Jesteś jedynie bezwartościową kupą gówna"

„Zamknij się!" Powiedziałem lekko zdenerwowany.

Nagle pojawiła się postać Veldanavy i spojrzała na mnie z lekkim strachem i obrzydzeniem.

„Jesteś jedynie bezwzględnym zabójcą i potworem"

„ZAMKNIJ SIĘ!" Krzyknąłem zły sprawiając że moje oczy zaczęły świecić niebezpiecznym blaskiem.

Za Veldim pojawiły się dwie małe postacie i zobaczyłem patrzące na mnie ze strachem Velzard i Velgrynd.

Obudziłem się ciężko dysząc, rozejrzałem się i zobaczyłem że jestem w swoim pokoju w świecie duchowym. Zaczął wzbierać we mnie gniew.

„Kurwa, znowu ten jebany sen!" powiedziałem zły i uderzyłem w łóżko sprawiając że cała jaskinia zadrżała.

{dlaczego ten sen zawsze musi się pojawiać gdy próbuję iść spać} zapytałem sam siebie przypominając sobie twarze trójki prawdziwych smoków i mój gniew zamienił się w smutek i ból.

{kurwa!} pomyślałem i szybko oddaliłem od siebie te uczucia i myśli.

{potrzebuję zwiększyć wytrzymałość ciała Rouge} oświadczyłem próbując zapomnieć o śnie.

[mistrz może stworzyć opaski obciążające]

{dobry pomysł, tylko z czego je zrobić} zastanawiałem się.

[zalecane jest użycie łusek mistrza]

{nie będą one za lekkie?} zakwestionowałem lekko marszcząc brwi.

[najlżejsze łuski mistrza mają wagę około 250 kilogramów natomiast najcięższe osiągają wagę 1,5 tony]

Rozszerzyłem oczy słysząc wartości których się nie spodziewałem.

{jedna łuska waży 1,5 tony?} zapytałem żeby się upewnić.

[zgadza się mistrzu]

{skoro zrobiłem katanę z moich łusek to jaką ona ma wagę} rozmyślałem lekko zaciekawiony.

[3 tony]

{myślałem że ta wartość będzie większa} odparłem unosząc brwi.

[była by gdyby mistrz nie użył energii pustki]

{rozumiem}

{wskaż proszę najbardziej odpowiednie łuski do zrobienia opasek dla litle Rouge}

[tak jest]

Pokryłem ramię łuskami i wyrywałem cztery wskazane przez Atenę. Przemieniłem je w czarne opaski mające około 5 centymetrów i użyłem magi przestrzennej żeby je przechować.

{przydało by się jeszcze zrobić mu miecz ale to może jeszcze chwilę poczekać} pomyślałem.

{Ateno pokaż mi proszę informacje umiejętności którą nabyłem}

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Umiejętność ostateczna prawdziwy wojownik sprawia że użytkownik potrafi doskonale władać każdego typu bronią i nie tylko.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

„Fajnie, chyba?" mruknąłem niepewny.

Wstałem z łóżka i poszedłem poszukać czerwonego demona. Po chwili chodzenia znalazłem go na zewnątrz domu leżącego na trawie jakby go jakiś samochód na pasach rozjechał.

„Wstawaj samuraju, mamy trening do wykonania" obwieściłem kucając przed nim.

„Co?" odpowiedział zdezorientowany ale i tak wstał.

„Zignoruj to" stwierdziłem wyprostowując się „co do twojego treningu, to musimy zwiększyć twoją wytrzymałość i wiem jak to zrobić"

„Co muszę zrobić?" zapytał Rouge

„Wykonałem dla ciebie specjalne opaski które będziesz musiał cały czas nosić i ukradłem *kaszlnięcie* mam na myśli zrobiłem dla ciebie plan treningowy który będziesz wykonywał codziennie żeby stać się silniejszym"

Wyjąłem opaski i jedną lekko podrzuciłem do góry.

„Załuż po jednej na każdą kończynę" poinformowałem go wręczając mu opaski.

Zrobił tak jak mu powiedziałem przy okazji lekko się krzywiąc gdy je zakładał.

„Ile to waży, sensei?" spytał

„Każda jedna opaska ma po 300 kilogramów" odpowiedziałem co spotkało się z uniesionymi brwiami Rouge.

„Jak na 300 kilogramów wydają się bardzo cienkie, z czego są zrobione?" zapytał z ciekawością wypisaną na twarzy.

„Są one zrobione z moich łusek co sprawia że są ciężkie a za razem cienkie a i są prawie niezniszczalne"

„Sensei ma łuski?" powiedział zdziwiony Rouge.

„Zgadza się" odpowiedziałem i pokryłem ramię łuskami żeby mu pokazać.

„Kim tak naprawdę jesteś sensei?"

„Naprawdę chcesz wiedzieć?" Zapytałem z poważną miną.

Rouge skinął głową z wyczekiwaniem wypisanym na twarzy.

„Dobrze, a więc ja jestem..." zacząłem mówić przyciszonym głosem budując napięcie i sprawiając że Rouge podszedł trochę bliżej.

„Osobą która nie lubi zdradzać swoich sekretów" powiedziałem i przyglądałem się jego reakcji.

Wybuchnąłem śmiechem gdy zobaczyłem jego minę która mówiła „serio kurwa?!".

Śmiałem się przez dobre 5 minut a gdy skończyłem otarłem łzy i spojrzałem na demona z lekkim uśmiechem.

„Dobra a tak na serio to dowiesz się w swoim czasie" powiedziałem tajemniczo co spotkało się z przewróceniem oczami.

„Wracając do twojego treningu, codziennie będziesz robił 100 pompek, 100 brzuszków, 100 przysiadów i będziesz biegał 10 kilometrów z tymi opaskami, a kiedy poczujesz że przestają mieć na ciebie efekt powiedz mi to zrobię następne"

„Dobrze" odpowiedział Rouge nie ruszając się z miejsca.

„..."

„..."

„Na co czekasz! Jazda do roboty!" Krzyknąłem po chwili kiedy zauważyłem że nie zamierza się ruszyć z miejsca.

„Tak jest sensei!" Odpowiedział i zaczął wykonywać ćwiczenia.

„Gdy skończysz robić ćwiczenia zaczniemy twoje lekcje walki a potem lekcje szermierki" obwieściłem z lekkim uśmiechem.

„Sensei ale ja nie mam miecza" powiedział Rouge nie przerywając robienia pompek.

Machnąłem ręką.

„Nie przejmuj się tym, zaraz ci zrobię jeden" stwierdziłem od niechcenia machając ręką i sprawiając że brzmiało jakby była to najprostsza rzecz na świecie.

„dziękuję sensei"

„Nie musisz mi dziękować ponieważ na tym polega moja praca jako twojego sensei" odparłem podchodząc do niego i wyrywając mu jeden włos.

Poszedłem w kierunku drzewa znajdującego się niedaleko i usiadłem pod nim.

Spojrzałem na czerwony włos w mojej ręce i zacząłem z niego robić miecz dla demona. Po 5 minutach w mojej dłoni lśniło karmazynowe ostrze klasy mitycznej, wszystko w tym ostrzu było idealnie dopasowane do Rouge.

Położyłem miecz obok siebie na trawię i obserwowałem poczynania czerwonego demona czując nadchodzący ból głowy.

(A/N miłego dnia/nocy!)

Next chapter