webnovel

Pustka

Rozdział 2

(Pov 3)

Po środku czarnej przestrzeni unosiła się samotna postać. Przypominała ona węża o czarnych łuskach i była nienaturalnie duża. Gdyby miało się porównywać jego długość z autobusem nie było by różnicy w długości. Nasz czarny wąż wydzielał dość sporą magiczną i złowrogą aurę wskazującą na jego dużą ilość magiculi. Była to godna podziwu ilość biorąc pod uwagę że jest nie nazwanym potworem.

W pewnym momencie wąż zaczął się poruszać aż w końcu po 5 minutach otworzył swoje gadzie oczy o kolorze ciemnego fioletu które wyglądały jakby patrzyły przez samą duszę. Rozglądał się po czarnej przestrzeni zimnym wzrokiem w którym można było zobaczyć iskierki podekscytowania.

(Mc Pov)

{A więc to tak jest umrzeć} pomyślałem {prawie niczym nie różni się od zasypiania}

Spróbowałem poruszyć ciałem i o dziwo zadziałało chociaż czuję że coś się zmieniło nie wiem jeszcze co. Przez około 5 minut próbowałem zrozumieć czemu czuję się jakoś inaczej.

[Odpowiedź. Ponieważ mistrz nie ma rąk i nóg.] powiedział kobiecy głos.

{teraz jak zwróciłem na to uwagę to rzeczywiście} pomyślałem po sprawdzeniu czy to prawda.

{dzięki że pomogłaś zwrócić mi na to uwagę ale kim ty kurwa jesteś}

[odpowiedź. Jestem jedną z unikalnych umiejętności które mistrz otrzymał z swoich pragnień. Nazywam się Królowa Wiedzy Abeloth] powiedział ten sam kobiecy głos który słyszałem wcześniej.

{a więc Abeloth, czy trafiłem do świata tensury} zapytałem.

[odpowiedź. Zgadza się. Mistrz jest obecnie w miejscu w którym zostanie stworzony świat kardynalny]

{co masz na myśli przez zostanie stworzony, czemu tu jest czas przyszły} zapytałem lekko zdezorientowany.

[odpowiedź. zalecane otworzenie oczu]

Otworzyłem oczy tak jak powiedziała i rozglądając się zimnym wzrokiem wszędzie wokół siebie zobaczyłem czerń. W każdy kierunku było czarno i gdzie nie gdzie unosiły się fioletowe mgiełki czegoś.

{a więc mówisz że w tym miejscu powstanie świat kardynalny} zapytałem.

[odpowiedź. Zgadza się mistrzu]

{rozumiem. Więc kiedy dokładnie jestem?}

[odpowiedź. mistrz jest obecnie 1016 lat przed narodzinami Veldanavy]

„ILE KURWA" krzyknąłem z szeroko otwartymi oczami.

[odpowiedź. Mistrz jest 10..]

{słyszałem za pierwszym razem, nie musisz się powtarzać} powiedziałem jej.

{Czyli do narodzin Veldanavy jestem jedynym żyjącym stworzeniem w tej czerni, więc w najbliższym czasie nie ziem jedzenia z tempest} pomyślałem lekko zawiedziony {teraz jak o tym myślę czym dokładnie jest ta czerń.}

[odpowiedź. Jest to pustka]

{Rozumiem} powiedziałem.

Po chwili rozmyślania postanowiłem zwrócić uwagę na nowe ciało które mam. Było ono długie, pokryte czarnymi łuskami i mniej więcej długości autobusu.

{Hey Siri pokaż mi mój status} powiedziałem

[odpowiedź. Nie jestem Siri więc proszę mnie tak nie nazywać] Abeloth odpowiedziała lekko rozzłoszczonym głosem.

{czy dobrze słyszałem że kogoś to rozzłościło} powiedziałem lekko rozbawiony tą sytuacją.

[odpowiedź. Wydawało ci się] odpowiedziała swoim normalnym zimnym tonem.

{Hai, Hai, a więc pokażesz mi mój status}

[...]

„Tch" prychnąłem lekko niezadowolony.

„Proszę"

[odpowiedź. Już się robi mistrzu] powiedziała zadowolonym z siebie głosem co jeszcze bardziej mnie rozdrażniło.

Przede mną pojawił się ciemno fioletowy ekran jak z jakiejś gry na którym były napisane informacje o które prosiłem.

Imię: Brak imienia (przed reinkarnacją: Kamil Korski)

Rasa: Wąż Pustki

Wiek: 0 (16 w poprzednim życiu)

Tytuły: „Ten który nienawidzi ludzi" „Król lenistwa"

EP(wartość egzystencjalna): 721 037 (cały czas rośnie)

Umiejętności

Wewnętrzne: wykrywanie ciepła, trujący oddech, wykrywanie zapachu,

Zwykłe (common): ugryzienie

Dodatkowe: magiczny zmysł, bariera wielowarstwowa, manipulacja grawitacją,

Unikalne: Gniewne oczy pustki, Królowa wiedzy Abeloth, Reminder, Stwórz, Zrób, Niszczyciel, Leniwy Król,

Ostateczne: nieskończony potencjał

Odporności: Zniwelowanie trucizn, zniwelowanie bólu, Zniwelowanie zmian temperatury

Po chwili analizowania tego co dostałem.

{czemu moje lenistwo musiało zostać podkreślone przez tytuł i umiejętność} pomyślałem lekko zrozpaczony {Abeloth wyjaśnij mi proszę co dokładnie robią moje umiejętności}

[czy mają zostać przedstawione w tej samej formie wizualnej co status?]

{było by miło}

Ekran który wcześniej przedstawiał mój status się zmienił, i teraz pokazywał szczegóły umiejętności.

Umiejętności Unikalne

•Gniewne oczy pustki

» Wykrywanie kłamstw

»Analizuj i oceniaj

»Magiczny pomiar

»Zastraszenie: gdy ktoś spojrzy w te oczy czuje bardzo dużą presję, tylko nieliczni będą w stanie odwrócić wzrok.

»wykrywanie złych intencji: jeżeli użytkownik będzie patrzył na daną istotę przez 5 sekund wykryje czy ma złe intencje w kierunku użytkownika.

•Królowa wiedzy Abeloth

»Całe Stworzenie: Umiejętność zrozumienia wszelkich nieukrytych zjawisk na tym świecie.

»Ocena analityczna: Oceniaj wyłącznie wzrokiem.

»Anulowanie pieśni: Podczas używania magii pieśń nie jest już potrzebna.

»Przewidywanie przyszłego ataku: Umiejętność przewidywania ataku w postaci lekkich śladów. Przerażającymi właściwościami tej umiejętności nie jest jej zdolność do przewidywania, ale to, że cokolwiek przewiduje, na pewno się wydarzy.

»Operacja równoległa: Umiejętność oddzielenia analizy zjawisk od umysłu

»Przyspieszenie myśli: Zwiększa szybkość przetwarzania myśli milion razy.

»Synteza: Zdolność do łączenia umiejętności

•Reminder: ukazuje się w postaci licznika który odlicza do danego wydarzenia np.:narodzin Veldanavy.

•Stwórz: może stworzyć wszystko co niematerialne z obecnego wszechświata dopóki ma magicule.

•Zrób: działa jak craftingtable z minecrafta. Przykład użycia: bierze patyk i kamień używa umiejętności i powstaje nóż z kamiennym ostrzem.

•Niszczyciel

»Piekielny wybuch: tworzy wybuch z piekielnego ognia który jest wielkości wybuchu bomby kobaltowej.

»Piekielny promień: skupia piekielne płomienie w bardzo niszczącą wiązkę która potrafi przebić  Orichalcum.

»Piekielna bomba: słabsza i mniejsza wersja Piekielnego wybuchu. Jest jak wybuch bomby tyle że z piekielnych płomieni.

•Leniwy Król

»Senna bariera: kiedy użytkownik śpi otacza go bariera która jest niezniszczalny. Żadna istota nie jest wstanie jej naruszyć.

»Lenistwo: Jeżeli użytkownik nic nie robi to jego siły rośnie 5 krotnie na stałe. Natomiast jeśli robi minimum (przemieszcza się wykonując dużo niepotrzebnych ruchów) jego siła rośnie 2 krotnie na stałe.

»Wyjebane: jeżeli użytkownika nie interesuje co się dzieje wokół niego może iść spać a i tak z szczegółami będzie wiedział co się wydarzyło. 

Umiejętności Ostateczne

•Nieskończony potencjał: pozwala w nieskończoność rosnąć w siłę.

{wow, zwracam honor ta umiejętność lenistwa jest nawet op} pomyślałem patrząc na te wszystkie popsute zdolności

{Te umiejętności już są op, a więc co będzie jak ewoluują w umiejętności ostateczne} pomyślałem podekscytowany przyszłością.

{a więc skoro status mam już za sobą zobaczmy co to za fioletowa mgła}

Za pomocą manipulacji grawitacją podpłynąłem do najbliższej chmury. Wyglądała ona jak mgła tyle że fioletowa i czasami rozbłyskiwała elektrycznością.

{Abeloth możesz mi powiedzieć co to jest?}

[odpowiedź. Jest to energia pustki. Występuje ona w pustce w której ma się narodzić istota z elementem kosmosu. Jest ona także o wiele gęstsza i potężniejsza niż magia gwiezdnego pyłu]

{oo, to fajnie}

{co się stanie jak to ziem?} zastanawiałem się.

[odpowiedź. Nie wykryto żadnych szkodliwych skutków jakie mogą nastąpić po spożyciu]

{Skoro nie wykryto nic złego w tym...} powiedziałem lekko niepewny.

{A walić to}

Zacząłem pochłaniać chmurkę energii pustki. Smakowała jak sok porzeczkowy połączony z energetykiem.

{nawet dobre} pomyślałem.

Absorbowałem chmurkę przez około 5 minut i gdy skończyłem byłem zaskoczony raportem który dostałem od Abeloth.

[raport. Magicule mistrza bardzo urosły po zabsorbowaniu energii pustki, do tego istnieje możliwość ewolucji po przez pochłonięcie większej ilości energii pustki]

{zawsze chciałem być super op i jeżeli będę dalej absorbował tą energię to to się spełni!}

{W takim razie.., pora zjeść trochę chmurek} pomyślałem stawiając sobie jasny cel.

{raczej nie powinno to zająć długo, prawda?}

[...]

{uznam to za tak}

I tak zacząłem pochłaniać wszystkie chmury energii pustki jakie widziałem.

Przez 2 lata latałem po pustce aż zdobyłem umiejętności które ułatwiły mi pochłanianie chmurek. Otóż dostałem absorpcję dzięki której mogę pochłaniać wszystko co jest w promieniu dwóch metrów. A dzięki drugiej umiejętności którą jest manipulacja energią pustki nie muszę się kompletnie ruszać z miejsca. Dzięki tym dwóm umiejętnościom spędziłem kolejne dwa lata śpiąc sobie i trenując inne umiejętności. Jedną z nich jest manipulacja przestrzenią, trochę się nią pobawiłem i tak jakoś wyszło że zdobyłem podróż wymiarową która jest o wiele lepszą wersją teleportacji. Pozwala ona na teleportowanie się w dowolne miejsce w wymiarze w którym się znajduję. Jak zapytałem Abeloth dlaczego dostałem manipulację przestrzenią jej odpowiedzią było to że energia pustki którą absorbowałem miała w sobie niewielkie ilości elementu przestrzeni.

I tak minęły 4 lata podczas których zdałem sobie sprawę że mogę po prostu poprosić Abeloth żeby przesłała mi niezbędną wiedzę potrzebną do najefektowniejszego wykorzystywania moich umiejętności. A jeżeli zastanawiasz się jaka była reakcja na tą informacje to ja walnąłem facepalma ogonem bo nie mam RĄK, natomiast Abeloth jedynie westchnęła.

[mistrzu!]

„UAAA" krzyknąłem wyrwany z moich myśli

{Ach, przepraszam zamyśliłem się, o co chodzi Abeloth?}

[mistrz nabył odporność na zaburzenia psychiczne, a także zaraz rozpocznie się ewolucja]

{czemu dostałem odporność na zaburzenia psychiczne? Z moją psychiką wszystko jest super.}

[...]

[pragnę zauważyć że dość często przez umysł mistrza przelatują pomysły jak kogoś zabić lub tym podobne]

{I co to zmienia? Jestem zdrów jak ryba.}

[...]

[rozpoczyna się ewolucja mistrza]

„Tch" prychnąłem niezadowolony

{tym razem wygrałaś.}

{proszę znajdź miejsce narodzin Veldanavy gdy będę ewoluował.}

[tak jest🫡]

{Czemu w głowie pojawiła mi się emotka salut?} pomyślałem zanim straciłem przytomność.

<nieznana lokalizacja>

W pomieszczeniu oświetlonym jakąś tajemniczą magią można było zobaczyć stół przy którym siedziało dwanaście postaci w różnym wieku. Niektórzy uwalniali przytłaczające magiczne aury a inni wręcz królewskie.

„A więc zebrałem was dzisiaj ponieważ wykryłem zakłócenia w przestrzeni i czasie" powiedział starzec z siwą brodą przypominający gandalfa.

„I z tak błachego powodu zwołałeś to spotkanie?" Zapytał mężczyzna po trzydziestce z toporem przy krześle.

„Mogłam tu nie przychodzić" powiedziała kobieta z wachlarzem wstając z marmurowego krzesła. wręcz było czuć od niej że ma ego większe niż masa słońca razy trzy.

„czekaj, to nie jest główny powód dla którego was dzisiaj zebrałem" powiedział starzec.

„Przejdź do rzeczy staruszku" powiedział blondyn z błyszczącymi włosami w średnim wieku.

„Otóż przez te zakłócenia postanowiłem spojżeć w przyszłość i prawie nic nie zobaczyłem"

W pokoju zapanowała chwilowa cisza.

„Więc mówisz że ktoś próbował ukryć przed tobą przyszłość?" zapytała kobieta w okularach.

„Zgadza się, jednak zdołałem się na chwilę przebić i zobaczyłem istotę podobną do bazyliszka walczącą z Tartarusem, ale nie to jest najgorsze, to nie była walka tylko jedno stronna masakra"

„A więc tartarus wygrał" powiedziała kobieta w czarnym kapturze.

Starzec pokręcił głową co zdziwiło prawie każdego obecnie siedzącego przy stole.

„Tartarus nawet nie zadrapał tej istoty." powiedział starzec.

Słowa starca poruszyły wszystkich w pokoju i wywołały wielką wrzawę.

„Ale to nie wszystko, ta istota po tym jak zabiła Tartarusa skierowała się do jego domeny i doszczętnie zniszczyła wszystko. Wezwałem was ponieważ musimy pozbyć się tej istoty zanim stanie się tak potężna."

„A więc chcesz żebyśmy połączyli siły żeby znaleźć tą istotę a potem ją zabili." zapytała kobieta w okularach.

„Zgadza się. Jest to bardzo duże zagrożenie dla nas dlatego musimy się go pozbyć."

„Ile mamy czasu?" zapytał chłopak w wieku około 18 lat.

„Mniej więcej tysiąc lat." powiedział starzec.

Po chwili ciszy dało się usłyszeć kobiecy głos który zapoczątkował serię zdarzeń.

„Jestem za." powiedziała kobieta w kapturze.

„Mi też odpowiada." powiedział facet z toporem.

„Niech stracę, też jestem za." powiedział blondyn.

A cała reszta poszła za ich przykładem.

„Dobrze, więc chciałbym żebyście od razu powiedzieli jeżeli znajdziecie coś na temat tej istoty." powiedział starzec.

Po jego słowach każdy w pomieszczeniu zaczął znikać w rozbłyskach różnego koloru światłach.

„Vanessa, poczekaj chwilę." powiedział starzec do kobiety w kapturze która miała już zniknąć.

„Czego potrzebujesz Jichaganie." zapytała starca.

„Chciałbym żebyś powiedziała Tartarusowi żeby w najbliższym czasie nie robił sobie wrogów." powiedział Jichagan.

„Zobaczę co da się zrobić." powiedziała Vanessa przed zniknięciem w fioletowym świetle zostawiajac starca samego.

„Mam tylko nadzieję że nie zrobią nic głupiego co doprowadzi do naszej zagłady." powiedział do siebie przed zniknięciem w białym przeplatanym złotem świetle. I chwilę po tym jak znikną magia oświetlająca pomieszczenie z stołem zniknęła pogrążając wszystko w ciemności.

<10 lat później>

(Mc Pov)

Otworzyłem oczy na dalej czarną przestrzeń próbując przypomnieć sobie co się stało.

{czy to tak czują się osoby następnego dnia po mocnej imprezie.} zastanawiałem się dopóki ktoś mi nie przerwał.

[gratulacje z okazji ewoluowania w nikomu jeszcze nie znany gatunek mistrzu 🎉🎉]

I wtedy wspomnienia zaczęły z powrotem napływać do mojej głowy.

{Dzięki Abeloth} powiedziałem sprawdzając co się zmieniło w moim ciele.

{pokaż mi mój status, szczegóły nowych i nieznanych mi umiejętności a także jeśli możesz dołącz zdjęcie mojego obecnego wyglądu}

[...]

{achh} westchnąłem.

{proszę}

[już się robi mistrzu]

Po chwili przede mną pojawił się ten sam ekran co wcześniej tyle że teraz był on koloru fioletowo-czerwonego z czarną obramówką.

Imię: Brak imienia (przed reinkarnacją: Kamil Korski)

Rasa: Bazyliszek Pustki

Wiek: 14 (16 przed reinkarnacją)

Tytuły: „Ten który nienawidzi ludzi" „Król Lenistwa"  „Pierwszy bazyliszek pustki"

EP(wartość egzystencjalna): 72 103 700 (cały czas rośnie)

Umiejętności

Wewnętrzne: wykrywanie ciepła, trujący oddech, zbroja pustki, oczy bazyliszka, oddech pustki,

Zwykłe (common): ugryzienie, absorpcja,

Dodatkowe: magiczny zmysł, bariera wielowarstwowa, manipulacja magiculami, bariera wymiarowa, podróż wymiarowa, manipulacja przestrzenią, superszybka regeneracja, kontrola nad grawitacją, manipulacja energią pustki,

Unikalne: Gniewne oczy pustki, Królowa wiedzy Abeloth, Reminder, Niszczyciel, Leniwy Król,

Ostateczne: Stwórca, Nieskończony Potencjał,

Odporności: Zniwelowanie trucizn, zniwelowanie bólu, Zniwelowanie zmian temperatury, zniwelowanie petryfikacji, zniwelowanie obrażeń duszy, zniwelowanie obrażeń fizycznych, odporność na załamania psychiczne,

Umiejętności Wewnętrzne

• Zbroja Pustki: pokrywa ciało łuskami koloru ciemnego fioletu które są równie twarde co łuski Prawdziwego Smoka.

•Oczy Bazyliszka: zamieniają w kamień.(a co myślałeś że będą laserami strzelać?)

•Oddech Pustki: wystrzeliwuje z ust skondensowaną energię pustki która jest bardzo niszczycielska i koroduje wszystko czego dotknie.

Umiejętności dodatkowe

•bariera wymiarowa: jest to bariera ciemno fioletowego koloru o wytrzymałości takiej samej jak Uniwersalna Bariera Króla Przysięg Uriel.

•podróż wymiarowa: może swobodnie teleportować się po wymiarach dopóki ma magicule.

Umiejętności Ostateczne

•Stwórca: może stworzyć wszystko nawet rzeczy z innych wymiarów.

»Stwórz

»Zrób

»Połącz

(A/N zdjęcie w komentarzach. Ma czarne łuski i fioletowe oczy.)

„..." po zobaczeniu statusu przez chwilę milczałem i udawałem że nie widziałem tego prowokującego komentarza.

{Abeloth, ile dokładnie trwała moja ewolucja?}

[Ewolucja mistrza trwała 10 lat]

„😐😐😐"

{rozumiem. Znalazłaś coś na temat miejsca narodzin Veldanavy?}

[Potwierdzam. Znalazłam dokładną lokalizację gdzie się narodzi a także coś co może zainteresować mistrza]

{co takiego znalazłaś?}

[jest to bardzo duża i gęsta ilość energii pustki która jest skupiona w jednym miejscu]

{rozumiem. dziękuję za twoją ciężką pracę Abeloth}

[istnieję po to żeby pomagać mistrzowi. Czy mistrz chce żebym go poprowadziła w miejsce gęstego skupiska energii pustki?]

{Było by miło}

[przyjęłam]

Zacząłem lecieć w kierunku wskazanym przez Abeloth i po drodze absorbowałem każdą chmurkę energii jaką spotkałem żeby stać się jeszcze potężniejszy.

{jak tak teraz o tym myślę to czy moja wartość egzystencjalna nie jest podobna do prawdziwego smoka?}

[Jeżeli weźmie się pod uwagę samą wartość egzystencjonalną mistrza to tak]

{a jeżeli weźmie się też pod uwagę umiejętności?}

[wtedy istnieje 90% szans że mistrz wygrał by walkę z osobnikiem o imieniu Guy Crimson]

{JESTEM W KURWE OP HAHAHAHAHA} krzyknąłem w pustkę a potem zacząłem się maniakalnie śmiać.

[proszę przestać mistrzu]

Po chwili śmiania się jak wariat wróciłem do normalności a raczej tego co można nazwać w moim przypadku normalnością.

{a więc za ile dotrzemy na miejsce?}

[przewidywany czas dotarcia na miejsce to 1,5 roku]

„Achh" westchnąłem.

{obudź mnie jak będziemy na miejscu.}

[tak jest🫡]

„Achhh" westchnąłem jeszcze raz na jej zachowanie i poszedłem spać.

<pominięcie czasu>

[mistrzu proszę się obudzić, jesteś już na miejscu]

„daj mi jeszcze 5 minut"

[mistrzu to samo mówiłeś już około sześciu razy]

„Zzzzz"

[...]

[MISTRZU!!]

„Nie śpię, nie śpię" powiedziałem szybko otwierając oczy.

[*westchnienie*]

[jesteś na miejscu mistrzu]

Zacząłem się rozglądać aż nie zauważyłem fioletowej kuli wielkości piłki do koszykówki. Powoli podpłynąłem do niej zastanawiając się co to jest.

{Abeloth, co to jest?}

[fioletowa kula]

„..."

[...]

{mogę dostać więcej szczegółów?}

[jest to rdzeń pustki który tworzy się raz na miliardy lat z skondensowanej energii pustki i samej nieskończoności]

{czyli jak to ziem to będę jeszcze bardziej nie pokonany.}

[tak w skrócie]

{w takim razie…}

„SMACZNEGO" powiedziałem i zacząłem powoli absorbować kulę.

{smakuje trochę jak kurczak} pomyślałem będąc już w połowie absorpcji.

Po kilu minutach absorbowania kulczaka (A/N bo wiesz kula i kurczak hahahaha....haha...ha... Dobra już się zamykam, miłego) poczułem się silniejszy i trochę inaczej ale na płaszczyźnie duchowej.

{Abeloth co się zmieniło po tym jak wchłonąłem kulę?}

[obecnie wartość egzystencjalna mistrza przekroczyła 100 miliardów, a także..] nie zdążyła dokończyć ponieważ przerwał jej mój krzyk w stylu pewnego standupera.

{ILEEEE!?} wydarłem mordę w stronę pustki.

[mogę dokończyć mój raport?]

{ach, tak przepraszam że przerwałem, ale to jest po prostu wow}

[a więc wracając, istnieje także możliwość dalszej ewolucji dzięki kuli pustki]

{nie dość że już jestem op, to mogę stać się super op} pomyślałem zaczynając śmiać się maniakalnie.

„HaHaHaHAHAHAHA" i tak śmiałem się przez dobre pięć minut dopóki się nie zachłysnąłem śliną.

„Eugh..*kaszel* *kaszel*"

[skończyłeś już mistrzu?]

{tak, już mi lepiej, a więc jak mogę dalej ewoluować?}

[mistrz musi jedynie nadać sobie imię]

„..."

{to wszystko?}

[potwierdzam]

„..."

{Okej, więc pora wymyślić jakieś fajne imię, jako że chcę zostać starszym bratem Veldiego musi zaczynać się na Vel.}

<5 minut później>

{myśl, myśl, KURWA nie mogę niczego wymyślić!}

<20 minut później>

Po prawie 30 minutach myślenia w końcu mnie olśniło.

„WIEM!" Krzyknąłem na głos.

{co o tym myślisz Abeloth?}

[nie przeszkadza mi ono] powiedziała monotonnym głosem.

{wiesz, mogłabyś włożyć w to trochę więcej życia i zachwytu}

[...]

„..."

{i weź tu gadaj do ściany}

[hymh] (A/N nie wiem jak napisać dźwięk obrażającej się osoby. Pozdro *robi znak pokoju i zaczyna znikać jak pewien ciemnoskóry chłopak*)

„..."

{dobra, pora nadać sobie imię} pomyślałem ignorując zachowanie mojej umiejętności.

„A więc świat od dzisiaj będzie mnie znać jako Velzadaross"

Chwilę po wypowiedzeniu tych słów poczułem że moja świadomość powoli zanika w otchłani snów, jednak zanim straciłem przytomność usłyszałem coś czego się nie spodziewałem.

[rozpoczyna się ewolucja w boską istotę]

„HuH" powiedziałem zanim kompletnie zemdlałem.

[obliczanie czasu potrzebnego do pełnej ewolucji mistrza]

*dźwięk komputera*

[ewolucja zakończy się za 1000 lat]

[wdrażanie odpowiednich zabezpieczeń żeby chronić mistrza podczas jego ewolucji]

(A/N cześć to znowu ja! A więc jest to już drugi rozdział mojej książki i pragnę wyjaśnić jedna rzecz, otóż jest to moja pierwsza książka więc za wszelkie błędy lub dziury w wydarzeniach serdecznie przepraszam. A i nasz mc nie będzie narazie dalej ewoluował bo było by to trochę bez sensu. No więc to wszystko co miałem do powiedzenia. Miłego dnia/nocy autor ulatnia się.)

Ps. Moje pisanie jest dość mylące czyż nie? Hihihihi.

Next chapter